Polacy co prawda w komplecie znaleźli się w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Ruce, ale nie błysnęli swoimi skokami w piątek.
Między innymi Kamil Stoch zajął dopiero 35. miejsce w piątkowych kwalifikacjach. Swój występ ocenił potem w rozmowie dla "Eurosportu".
– Wypadki przy pracy się zdarzają. Na szczęście miałem jeszcze dwa skoki i jestem dumny. Nie jest to miejsce, w którym chciałbym być. Zrobiłem jednak krok naprzód i mam nadzieję, że jutro wycisnę ze skakania jeszcze więcej – zapowiada.
Stoch nie odpuszcza
Weteran jednocześnie uspokaja kibiców, jak zaskoczył zdradzając kulisy przygotowań do tego weekendu
– Po zgrupowaniu w Lillehammer trochę zszedłem na ziemię. Tam miałem sporo problemów z techniką. Jak przychodzą zawody, to trzeba dać jednak z siebie wszystko i tyle – powiedział.
– Wiadomo, że musimy pilnować wielu rzeczy. Ale na spokojnie, jest dużo czasu. Przeszło mi przez myśl, żeby tu nie przyjeżdżać, żeby zacząć sezon od Lillehammer. Bliżej zawodów w Ruce stwierdziłem, że nie mogę jednak odpuścić – dodał.
Sobotni konkurs w Ruce rozpocznie się o 16.15. Transmisje na antenach Eurosportu i TVN oraz w Playerze.