Trener Lecha Poznań zwrócił się do piłkarza Rakowa. "Jest nam bardzo przykro"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Trener Lecha Poznań zwrócił się do piłkarza Rakowa. "Jest nam bardzo przykro"Fot. YouTube / Lech Poznań (Lech TV)

Lech Poznań zremisował na wyjeździe 2:2 z Rakowem Częstochowa w zaległym meczu 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Trener Niels Frederiksen na pomeczowej konferencji prasowej mówił o faulu Luisa Palmy, decyzjach arbitrów oraz satysfakcji ze zdobycia jednego punktu.

Niels Frederiksen po remisie z Rakowem Częstochowa

Remis z Rakowem oznacza, że Niels Frederiksen będzie musiał jeszcze poczekać na swoje pierwsze zwycięstwo z "Medalikami".

- Szczerze nie wiem, co jest tym dominującym uczuciem. Miałem takie poczucie, że 11 na 11 byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną. Ale z drugiej strony trzeba przyznać, że w końcowych minutach to my mieliśmy bardzo dużo szczęścia, że tego trzeciego gola nie straciliśmy. Tak patrząc generalnie na to spotkanie - będzie mnie cieszył ten jeden punkt, nie ma, co ukrywać teraz po końcowym gwizdku, ale z kolei w trakcie meczu miałem poczucie, że tracimy dwa. Nigdy też nie udało mi się wygrać z Rakowem. Miałem podczas dzisiejszego meczu takie uczucie, że dzisiaj może będzie ten dzień i Raków uda się pokonać. Więc tak, w gruncie rzeczy nie do końca wiem jeszcze, co mi w duszy gra, ale ten punkt będę szanował - przyznał Niels Frederiksen na pomeczowej konferencji prasowej.

Spotkanie z Rakowem Częstochowa miało wiele zwrotów akcji i ciekawych wydarzeń. Były cztery bramki nieuznane, rzut wolny pośredni w polu karnym czy też czerwona kartka Luisa Palmy.

- Tak, wyjdźmy od mojej wcześniejszej wypowiedzi. Mówiłem, że to był szalony mecz, ale częścią tego szaleństwa, które dzisiaj obejrzeliśmy było nie tylko to, że to, że obejrzeliśmy cztery gole, nie tylko to, że mecz, z których zrobił się wynik 2:2, ale też to, że te cztery gole zostały anulowane. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Przynajmniej mi się tak wydaje Nie jestem w stanie jednoznacznie powiedzieć, czy te decyzje były dobre, czy nie. Nie widziałem jeszcze wszystkich powtórek, ale takie poczucie, że jeżeli sędziowie dysponują wszelkimi narzędziami ku temu, żeby ocenić te decyzje w odpowiedni sposób, to właśnie takie decyzje podejmują - podkreślił trener Lecha Poznań.

- Jak zapewne wszyscy wiedzie, wygrywaliśmy 2:0 i posiadaliśmy moim zdaniem kontrolę nad tym spotkaniem. Mieliśmy wszelkie narzędzia do tego, by ten mecz wygrać, więc w tym kontekście można powiedzieć, że straciliśmy dwa punkty. Aczkolwiek biorąc pod uwagę to, co działo się po czerwonej kartce i to, jak wyglądały ostatnie 20 minut, można powiedzieć, że ten jeden punkt zdobyliśmy. W ostatnich 20 minutach mocno się zmagaliśmy, ale z drugiej strony też ekstremalnie ciężko pracowaliśmy jako cała drużyna. Daliśmy z siebie absolutnie wszystko, co mogliśmy. Aczkolwiek też trzeba powiedzieć, że 11 na 11 wyglądaliśmy bardzo dobrze - mówił.

Niels Frederiksen zwrócił się do kapitana Rakowa Częstochowa. "Jest nam bardzo przykro"

W 55. minucie Luis Palma został wyrzucony z boiska za faul na Zoranie Arseniciu, który po chwili musiał opuścić boisko.

- Jest nam bardzo przykro, że dzisiaj w wyniku faulu ucierpiał Zoran Arsenić, który musiał opuścić boisko. Zaraz po meczu rozmawiałem o tej sytuacji z Luisem Palmą, który powiedział, że nie miał żadnych złych intencji. Jedyne, co możemy powiedzieć, to to, że nam przykro i życzymy wszystkiego dobrego i dużo zdrowia do Zorana - powiedział.

Ekstraklasa Ekstraklasa Lech poznań Luis Palma Marek papszun Rakow czestochowa Zoran Arsenić

Komentarze użytkowników