
Dariusz Szpakowski zabrał głos w sprawie sytuacji Przemysława Babiarza.
Sportowy świat nadal żyje zawieszeniem Przemysława Babiarza. Doświadczony dziennikarz został odsunięty od pracy po piątkowej Ceremonii Otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Poszło o jego komentarz do piosenki "Imagine" Johna Lennona, że jest "wizją komunizmu". Choć sam autor utworu tak go określał.
Szef TVP Sport, Jarosław Kwiatkowski wydał już kilka oświadczeń w mediach społecznościowych i na razie nie wynika, by Babiarz mógł wrócić do pracy jeszcze podczas IO. Jednakże we wtorek publiczne wsparcie Babiarzowi wyraziła większość redakcji TVP Sport.
Szpakowski: Nikt oficjalnie nie przysłał mi pisma
No właśnie, większość, bowiem w oczy rzuciło się, że zabrakło podpisu pod listem m.in. Dariusza Szpakowskiego.
Długa lista, rzucą się w oczy brak Dariusza Szpakowskiego. https://t.co/b66AUx6ZtR
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) July 30, 2024
Szpakowski wyjaśnił to w rozmowie dla WP Sportowe Fakty.
– Można podpisać coś, co się widziało. Wówczas można zająć określone stanowisko. Tymczasem mnie nikt oficjalnie nie pytał, czy złożę swój podpis. Nikt oficjalnie nie przysłał mi pisma – stwierdził.
– Po drugie, nigdy nie byłem i nie jestem doradcą zarządu Telewizji Polskiej, a takie błędne informacje pojawiają się w mediach. Po trzecie, byłem parę razy w takiej sytuacji jak Przemek Babiarz. Bardzo mu współczuję i wiem, co czuje. Myślę, że jego odsunięcie od komentowania pływania i lekkoatletyki to strata dla widzów Telewizji Polskiej. To wszystko, co chcę powiedzieć w tej kwestii – dodał.
Nadal nie jest wykluczone, że dojdzie jeszcze do zwrotu w sprawie Babiarza. Interweniowała między innymi Krajowa Rada Telefonii i Telewizji.