
Lech Poznań zawiódł kibiców i nieoczekiwanie zremisował na wyjeździe z Radomiakiem Radom 2:2, mimo że po pierwszej połowie prowadził 0:2. Po meczu głos zabrał Niels Frederiksen. Czy trener "Kolejorza" nadal wierzy w zdobycie mistrzowskiego tytułu?
"Druga połowa w naszym wykonaniu była zła"
Lech Poznań początkowo miał wszystko we własnych rękach i zmierzał po zwycięstwo. Problemy zaczęły się w drugiej połowie, w której "Kolejorz" stracił dwa gole i wypuścił wygraną.
"Kiedy prowadzi się 2:0, a remisuje się mecz - to przede wszystkim - czuje się rozczarowanie. Pierwsza połowa była całkiem okej w naszym wykonaniu. W drugiej nie zaprezentowaliśmy już wysokiego poziomu. Decydują niewielkie rzeczy - niewielki spalony przy golu na 3:1, minimalny. Dosłownie, chwilę później rywal miał szansę na 2:2 w doliczonym czasie gry i ją wykorzystał, ale trzeba powiedzieć, że ta druga połowa była w naszym wykonaniu zła" - powiedział Niels Frederiksen na konferencji pomeczowej.
"W pressingu nie graliśmy wystarczająco intensywnie. Nasza intensywność nie była na odpowiednim poziomie, a z kolei rywale nieźle wyglądali pod względem fizycznym - pod kątem wygrywania długich piłek i pojedynków - i my z tym sobie nie poradziliśmy" - dodał.
Trener Lecha Pozań nie wywiesza białej flagi
Dla Lecha ten remis to strata dwóch punktów. Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery mecze. Obecnie "Kolejorz" plasuje się na drugiej pozycji, tracąc do Rakowa dwa punkty. Trener Niels Frederiksen uważa, że walka o mistrzostwo kraju nie została jeszcze zakończona. "Cały czas sytuacja w tabeli może się jeszcze odwrócić" - stwierdzi norweski szkoleniowiec.
🏁 Tylko jeden punkt.
— Lech Poznań (@LechPoznan) April 27, 2025
__
90'+6 #RADLPO 2:2 pic.twitter.com/bu6y6gi8NR
W kolejnym spotkaniu Lech Poznań zmierzy się u siebie z walczącą o utrzymanie Puszczą Niepołomice.
Ekstraklasa Ekstraklasa Lech poznań Niels Frederiksen Piłka nożna Radomiak radom Rakow czestochowa