Nieoficjalnie: Koniec ESA 37. Sezon PKO BP Ekstraklasy ma być krótszy

Oficjalna decyzja nie zapadła, ale jak informuje “Przegląd Sportowy” nowy sezon PKO BP Ekstraklasy ma być krótszy. Czasu na rozgrywki będzie zdecydowanie mniej niż zazwyczaj, dlatego sezon ma trwać 30 kolejek.

Przez ostatnie sześć lat rozgrywki PKO BP Ekstraklasy toczyły się w formule ESA 37, czyli z dodatkową rundą finałową. Wiadomo, że od sezonu 2021/2022 Ekstraklasa liczyć będzie osiemnaście zespołów, co oznacza, że sezon potrwa 34. kolejki.

Cały czas nie wiadomo jak będą wyglądały nadchodzące rozgrywki. Z powodu powiększenia ligi z PKO BP Ekstraklasy spadnie jedynie jeden zespół.

“Przegląd Sportowy” informuje, że ESA 37 zostanie zakończona, a sezon potrwa 30. kolejek. Przede wszystkim dlatego, że czasu będzie zdecydowanie mniej.

Sezon 2020/2021 rozpocznie się 22 sierpnia, a musi zakończyć się do połowy maja z powodu mistrzostw Europy, które zostały przeniesione na 2021 rok.

Czytaj również: Przemysław Płacheta zostanie zawodnikiem Norwich City

- Mamy więc miesięczne opóźnienie. Dodatkowo UEFA i FIFA zabierają nam terminy w środku tygodnia aż do połowy grudnia. Wiosną przyszłego roku z uwagi na EURO 2020, jak również juniorskie Mistrzostwa Świata, ligi w Europie muszą zakończyć sezony do 15 maja. Ponadto Polski Związek Piłki Nożnej, chcąc zachować dotychczasową formułę rozgrywek Pucharu Polski, potrzebuje ok. sześciu, siedmiu swoich terminów. Z tego powodu najprawdopodobniej Ekstraklasa SA przedstawi zarządowi PZPN format ligi, w którym w kolejnym sezonie odbędzie się 30. kolejek – przyznaje na łamach “Przeglądu Sportowego” prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki.

Największy problem stanowi mniejsza liczba meczów, co może skutkować niższą wypłatą dla klubów za prawa do transmisji. Ekstraklasa S.A. prowadzi obecnie w tej sprawie negocjacje z Canal+ i TVP Sport. - Mniej więcej w połowie sierpnia wszystko się wyjaśni. Wówczas będziemy zamykać budżet na nowy sezon. Mam nadzieję, że kwoty finalne będą takie same, jak w zakończonych rozgrywkach i utrzymamy finanse na tym samym poziomie, czyli 225 mln zł za sezon - dodał Marcin Animucki, który liczy, że uda się osiągnąć porozumienie.

Źródło: Przegląd Sportowy