

Dość niespodziewane informacje ujawnił Mateusz Borek podczas programu z “Cafe Futbol”. Robert Lewandowski ma problem z przepukliną i będzie musiał poddać się zabiegowi. Ostatecznie dojdzie do niego dopiero pod koniec roku, co nie wykluczy udziału Lewandowskiego w meczach reprezentacji Polski.
Problemy Roberta Lewandowskiego nie mają wpływu na jego grę, co zresztą widać po znakomitej dyspozycji. Polak chce jednak poddać się zabiegowi. W grę wchodziły dwa terminy. Pierwszy z nich to przerwa na listopadowe mecze reprezentacji. Oznaczałoby to, że kapitana biało-czerwonych zabrakłoby w spotkaniach eliminacji Euro 2020 z Izraelem i Słowenią.
Sytuacja ta była już wcześniej konsultowana z Jerzym Brzęczkiem i termin ten był brany pod uwagę tylko w przypadku zapewnienia sobie awansu przez Polskę. Tak się stało, dlatego “Lewy” mógłby poddać się operacji za tydzień. Drugi termin to grudzień, gdy Bayern Monachium zakończy rundę jesienną i będzie miał niespełna miesiąc przerwy w rozgrywkach.
Według najnowszych doniesień to właśnie ta druga opcja została wybrana i Lewandowski będzie mógł zagrać w reprezentacji Polski.
- Robert ma drobną sprawę do załatwienia, ale to raczej kosmetyka. Wydaje mi się jednak, że stanie się to pod koniec roku, a teraz będzie do dyspozycji Jerzego Brzęczka. A to jak jego obecność wykorzysta selekcjoner, to już jego koncepcja - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z “Super Expressem”.
To również dobra wiadomość dla Bayernu Monachium, który obecnie znajduje się w przeciętnej sytuacji i Polak potrzebny jest w tak wysokiej formie, jaką imponuje od początku sezonu.
W niedzielę z funkcji trenera mistrzów zwolniony Niko Kovac. Robert Lewandowski z pewnością nie chciałby przegapić pierwszych zajęć z nowym szkoleniowcem, który najprawdopodobniej zostanie ogłoszony podczas przerwy na mecze reprezentacji. W spotkaniach z Olympiakosem Pireus i Borussią Dortmund zespół poprowadzi Hans Flick, dotychczasowy asystent Niko Kovaca.
Źródło: Polsat Sport, Super Express