
Brzmi to jak wyssane z palca, ma jednak w sobie dużo prawdy! Jak się okazuje FC Barcelona może zarobić na kontuzji Roberta Lewandowskiego. Polak doznał urazu podczas zgrupowania kadry a to daje możliwość ubiegania się o odszkodowanie.
Zakończone już październikowe zgrupowanie przyniosło Dumie Katalonii kolejne problemy. Urazów nabawili się bowiem Dani Olmo i niedługo później Robert Lewandowski. Polak zagrał w spotkaniu z Litwą w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2026, gdzie wpisał się na listę strzelców. Już podczas pierwszej połowy jednak został uderzony w kolano i odczuwał lekki dyskomfort. Dograł jednak spotkanie do końca a po nim w wywiadzie przyznał, że to raczej nic poważnego.
Jakie musiało być więc jego zaskoczenie gdy po powrocie do Katalonii przeprowadzono badania. Wykazały one naderwanie mięśnia dwugłowego uda co niesamowicie zmieszało lidera reprezentacji Polski. Początkowo nie podawano dokładnych danych co do jego powrotu do zdrowia, najnowsze informacje mówią o przerwie od 4-6 tygodni. To oznacza, że Barcelona może starać ubiegać się o odszkodowanie z tego tytułu. Jak to możliwe?
Wszystko przez wprowadzoną przez UEFA w 2014 zasadę odnośnie kontuzji odniesionych przez zawodników podczas zgrupowania kadry. Jest jeden warunek, przerwa musi trwać co najmniej 28 dni, idealnie więc wpisuje się to w czas rekonwalescencji Lewandowskiego. Za każdy dzień jego absencji mogą otrzymać nieco ponad 20 tysięcy euro. W ostatecznym rozrachunku oznacza to prawie 600 tysięcy euro.
Z pewnością Barcelona skorzysta z tej możliwości, jednak nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw. Ma mieć żal do Lewandowskiego, który doznał urazu w najgorszym możliwym momencie. Być może rekompensata pieniężna nieco poprawi im humory, jednak w obecnej sytuacji zdecydowanie bardziej przydałby im się po prostu zdrowy. Barcelona powróci do gry 18-go października kiedy zmierzy się z Gironą. Polak z kolei powinien być gotowy do gry na mecz z Athleticiem Bilbao zaplanowanym na 23 listopada.