Bartosz Kapustka przemówił po meczu z Lechią Gdańsk. "Prosiliśmy się o porażkę"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Bartosz Kapustka przemówił po meczu z Lechią Gdańsk. "Prosiliśmy się o porażkę"Mateusz Czarnecki

Legia Warszawa zremisowała u siebie z Lechią Gdańsk 2:2 w meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Po meczu głos w rozmowie z Magazynem Liga+ na Canale+Sport zabrał Bartosz Kapustka. Kapitan stołecznego klubu przyznał, że każdy z jego kolegów powinien spojrzeć w lustro.

Bartosz Kapustka zabrał głos po remisie z Lechią Gdańsk

Lechia jeszcze przed zejściem do szatni objęła prowadzenia za sprawą gola Iwana Żelizko. Po zmianie stron Bartosz Kapustka doprowadził do wyrównania. Lechia odpowiedziała w 77. minucie Aleksandar Cirković i kiedy wydawało się, że zgarnie trzy punkty, w doliczonym czasie gry punkt dla "Wojskowych" uratował rezerwowy Wojciech Urbański

Przebieg meczu skomentował w rozmowie z Magazynem Liga+ Bartosz Kapustka. - Zagraliśmy dzisiaj słabo. Ten punkt w ostatecznym rozrachunku coś dla nas znaczy, ale ciężko być zadowolonym z takiego wyniku. Prosiliśmy się o to, żeby ten mecz przegrać Lechia miała jeszcze szansę w drugiej połowie, które mogła wykorzystać. Gdyby to zrobili, to nasza sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Trudno doszukiwać się pozytywów po dzisiejszym meczu - otwarcie przyznał Kapustka.

Zdaniem Kapustki drużyna była dobrze przygotowana do meczu. Wiedziała, jakie są słabe i mocne strony ekipy z Gdańska, a mimo to po ich atutach dała się zaskoczyć.

- My wychodzimy na boisko i jesteśmy piłkarzami. Musimy robić to, co do nas należy. Przed meczem z Lechią Gdańsk analizowaliśmy ich grę. Wiemy, że strzelili kilka bramek z rzutów z autu, bezpośrednio, czy po wycofanych piłkach. Dzisiaj dostaliśmy pierwszą bramkę po wrzucie z autu. Piłka się odbija, ktoś wygrywa pojedynek główkowy, piłka spada i zawodnik Lechii strzela bramkę. Możemy mówić różne rzeczy i przygotowywać się na wiele scenariuszów, ale jeśli rozmawiamy o tym, uczulamy się na to, a później dostajemy z tego bramkę i po tej bramce też zaczęliśmy grać bardzo nerwowo i traciliśmy piłkę w bardzo łatwy sposób, to ciężko o cokolwiek walczyć. Na pewno to jest trudny moment. (...) Bierzemy pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje - zapewnił kapitan Legii Warszawa.

- Szczególnie po straconych bramkach widziałem, że podejmujemy nerwowe decyzje i nie wykonujemy naszych założeń, tracimy za łatwo piłkę i nie kreujemy sytuacji bramkowych, więc widać, że ta nerwowość jest w naszej grze. Ale myślę, że to jest sprawa indywidualna. Tutaj nikt nikogo nie wyleczy, każdy musi uderzyć się w pierś, spojrzeć sobie w lustro, porozmawiać samemu ze sobą o tym, co może robić lepiej i pracować nad tym, bo każdy musi zacząć od siebie. Myślę, że nie ma w tym momencie w Legii Warszawa zawodnika, który może być z siebie zadowolony i może do siebie nie mieć zarzutów - zaznaczył.

Sytuacja Legii Warszawa w tabeli ligowej

Obecnie Legia Warszawa zajmuje 11. miejsce, z dorobkiem 18 punktów, i ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Lechia Gdańsk z kolei pozostaje czerwoną latarnią ligi, mając 14 punktów i jeden mecz rozegrany więcej od Legii. Do bezpiecznej pozycji traci trzy "oczka".

Ekstraklasa Legia warszawa Lechia gdańsk Piłka nożna Ekstraklasa Bartosz kapustka

Komentarze użytkowników

    Popularne tematy