Raków Częstochowa pokonał Slavię Praga 2:1, a Lech Poznań Dudelange 2:0 w pierwszych meczach IV rundy Eliminacji Ligi Konferencji Europy.
Niedosyt Rakowa
Raków do meczu ze Slavią nie przystąpił w roli faworyta, ale od początku spotkania chciał grać swoje. Po pierwszej połowie podopieczni Marka Papszuna schodzili do szatni z prowadzeniem po kapitalnym golu Iviego Lopeza. Po przerwie Slavia wygląda trochę lepiej co zawocowało dosyć przypadkowym golem Tomasa Holesa, który chciał dośrodkować, a ostatecznie skierował futbolówkę do bramki Kacpra Trelowskiego. Trzeba przynzać, że golkiper Rakowa w tej sytuacji nie zachował się jednak zbyt dobrze. Wicemistrzowie Czech z remisu cieszyli się ledwie minutę, bo chwilę później gospodarze odpowiedzili po bramce Frana Tudora, który ostatecznie zapewnił częstochowskiej drużynie zwycięstwo. Wygrana Rakowa jest bardzo ważna, ale po tym spotkaniu i tak jest duży niedosyt, bo gospodarze mieli kilka sytuacji więcej, po których mogli strzelić kolejne gole. Miejmy jednak nadzieje, że ta mała przewaga wystarczy i Raków zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
Męczarnie Lecha
Krok do fazy grupowej zrobił również Lech Poznań, który pokonał Dudelange, strzealając po jednej bramce w każdej połowie. Kolejorz dosyć szybko objął prowadzenie po pięknym strzale Kristoffera Velde. Po bramce gospodarze w pierwszej połowie się cofnęli, ale na szczęście Dudelange nie potrafiło tego wykorzystać i do przerwy to podopieczni Johna Van Den Broma schodzili z prowadzeniem. W drugiej części drugie trafienie dla mistrzów Polski dołożył Mikael Ishak i wydawało się, że gospodarze już spokojnie dograją mecz i pewnie wygrają. Niestety w końcówce spotkania z boiska z czerwoną kartką wyleciał Antonio Milić, co na szczęście nie owocowało golem dla rywala i wygraną gospodarzy, choć po dużych męczarniach.
Liga Konferencji Europy F91 dudelange Lech poznań Slavia praga Rakow czestochowa Uefa europa conference league