Poradnik Typera

High League Bonusy Bukmacherskie

Legenda muzyki, Noel Gallagher, pochwalił się w mediach społecznościowych wyjątkowym prezentem od Lecha Poznań.&nbsp;
4 listopada minie 15 lat od meczu Lecha Poznań z Manchesterem City w Lidze Europy. Wtedy to kibice Obywateli zaczęli naśladować doping fan&oacute;w Kolejorza, kt&oacute;ry nazwali "Do the Poznan".&nbsp;Sympatycy Manchesteru odwr&oacute;cili się tyłem do boiska, złapali się za barki i podskakiwali.
Ten spos&oacute;b wspierania swojej drużyny przypadł do gustu Noelowi Gallagherowi z zespołu Oasis, kt&oacute;ry jest wielkim kibicem Manchesteru City. 58-letni Anglik podczas trwającej transy koncertowej zachęcał publikę do bawienia się w ten spos&oacute;b.&nbsp;
<h2 style="text-align: justify;">Wyjątkowy prezent Lecha Poznań dla Noela Gallaghera</h2>
Lech Poznań nie pozostał obojętny i podziękował muzykowi wyjątkowym prezentem. Gallagher pochwalił się nim na portalu X. - Dziękuję wszystkim z Lecha Poznań. To było największą atrakcja wieczoru na całym świecie. Nawet fani United to robią! - napisał we wpisie.
&ndash; Dziękuję wszystkim z Lecha Poznań. To było największą atrakcja wieczoru na całym świecie. Nawet fani United to robią! &ndash; napisał.
<blockquote class="twitter-tweet">
Thanks to all at Lech Poznań. It&rsquo;s been THE highlight of the night all over the world. Even United fans have been doing it!! UP THE BLUES. 🩵🤍🩵🤍🩵🤍 💙🤍💙🤍💙🤍 NG <a href="https://t.co/RqTG934kKd">pic.twitter.com/RqTG934kKd</a>
&mdash; Noel Gallagher (@NoelGallagher) <a href="https://twitter.com/NoelGallagher/status/1968678912998658214?ref_src=twsrc%5Etfw">September 18, 2025</a></blockquote>
Gallagher otrzymał od Lecha list oraz koszulkę z numerem "12". Ten numer jest zastrzeżony w Lechu przez hołd dla fan&oacute;w Kolejorza, kt&oacute;rzy symbolizują "dwunastego zawodnika".
Źr&oacute;dło: X / Noel Gallagher

Legenda muzyki, Noel Gallagher, pochwalił się w mediach społecznościowych wyjątkowym prezentem od Lecha Poznań.

Ekstraklasa

Lech Poznań ma gest. Taki prezent sprawił legendarnemu muzykowi

Raheem Sterling miał być twarzą projektu nowego właściciela Chelsea - Todda Boehly'ego. Przychodził jako gwiazda i lider zespołu, teraz został odsunięty na boczny tor. Niestety dla klubu ze Stamford Bridge stał się tylko balastem. Bardzo drogim balastem.
Etatowy reprezentant Anglii, czołowy strzelec ligi do tego związany emocjonalnie z Londynem. Ten transfer wydawał się idealny, aby zaznaczyć nowe rozdanie w klubie z niebieskiej części stolicy Anglii. Lata mijały a oczekiwanego "wow" nie było i już zapewne nie będzie. Enzo Maresca zepchnął go na boczny tor i nie ma zamiaru korzystać z usług angielskiego skrzydłowego. Trafił on do tzw. "klubu kokosa", wciąż jednak Chelsea musi mu płacić abstrakcyjne pieniądze.
Anglik inkasuje 300 tysięcy euro tygodniowo i pomimo, że nie gra w zespole wciąż otrzymuje taką samą kwotę. Jest to gigantyczny bagaż dla Chelsea, kt&oacute;ra wie jak inaczej mogłaby przeznaczyć te kwotę. Problem w tym, że Sterling nie ma zamiaru iść na ugodę. Zaproponowano mu 10 milion&oacute;w za rozwiązanie umowy, odm&oacute;wił, wiele innych zespoł&oacute;w r&oacute;wnież zrezygnowało z jego usług. Gł&oacute;wnie przez horrendalną gażę, działacze nie wiedzą już co mają z nim zrobić.
Zdecydowali się na bardzo kontrowersyjne ruchy, odizolowali go od drużyny, nie może korzystać z tych samych łazienek, stoł&oacute;wki czy sprzętu. Poza tym jego treningi odbywają się w dziwnych, wieczornych godzinach. Wszystko tylko dlatego, aby wymusić na nim odejście. Śmiało można więc powiedzieć, że jego przygoda z Chelsea to istne nieporozumienie. Bardzo drogie nieporozumienie. Czy Anglik w końcu opuści Stamford Bridge? Na razie mało na to wskazuje.

Raheem Sterling miał być twarzą projektu nowego właściciela Chelsea - Todda Boehly'ego.

Premier League

Sterling problemem Chelsea, muszą mu płacić fortunę za nic!

Chelsea - logo

Przedstawiamy oficjalne składy na mecz Club Brugge i AS Monaco. Spotkanie rozpocznie się o 18:45 na stadionie Jan Breydelstadion w Brugii.
<h2>Club Brugge - AS Monaco oficjalne składy na mecz</h2>
Club Brugge Simon Mignolet, Brandon Mechele, Bjorn Meijer, Joel Ord&oacute;&ntilde;ez, Hans Vanaken, Aleksandar Stankovic, R. Onyedika, K. Sabbe, C. Tzolis, Nicol&ograve; Tresoldi, Carlos Borges.
AS Monaco Philipp K&ouml;hn, C. Mawissa, Eric Dier, Caio Henrique, Vanderson, L. Camara, A. Bamba, M. Akliouche, Takumi Minamino, Folarin Balogun, M. Biereth.
<h2>Gdzie oglądać transmisję meczu?</h2>
Mecz pokaże Canal+ Extra 2, a transmisja online będzie dostępna płatnie na Canal+Online. Nie ma dostępnej darmowej transmisji.
[news_okolomeczowy_reklama_canalonline_ligamistrzow]

Poznaj oficjalne składy na mecz Club Brugge - AS Monaco (Liga Mistrzów), który ma rozpocząć się o godzinie 18:45 w dniu 18.09.2025.

Składy na mecz

Oficjalne składy Club Brugge - AS Monaco. Znamy wyjściowe jedenastki (18.09.2025)

Oto oficjalne wyjściowe składy na mecz FC Kopenhaga - Bayer Leverkusen. Spotkanie rozpocznie się o 18:45 na stadionie Parken w Kopenhadze.
<h2>FC Kopenhaga - Bayer Leverkusen wyjściowe jedenastki</h2>
FC Kopenhaga D. Kotarski, P. Hatzidiakos, Marcos L&oacute;pez, Rodrigo Huescas, Gabriel Pereira, Lukas Lerager, Delaney, Elyounoussi, Jordan Larsson, Y. Moukoko, Elias Achouri.
Bayer Leverkusen Mark Flekken, Lucas V&aacute;zquez, Grimaldo, Edmond Tapsoba, Lo&iuml;c Bad&eacute;, Jarell Quansah, Robert Andrich, Malik Tillman, Equi Fern&aacute;ndez, Patrik Schick, E. Ben Seghir.
<h2>Gdzie oglądać mecz na żywo?</h2>
Transmisję telewizyjną obejrzysz na Canal+ Extra 3, a transmisja online będzie dostępna na platformie Canal+Online (płatna) i nie podano darmowych serwis&oacute;w.
[news_okolomeczowy_reklama_canalonline_ligamistrzow]

Zobacz, kto znalazł się w podstawowych składach na mecz FC Kopenhaga - Bayer Leverkusen (Liga Mistrzów), którego początek przewidziano na 18:45 w dniu 18.09.2025.

FC Kopenhaga - Bayer Leverkusen potwierdzone składy FC Kopenhaga - Bayer Leverkusen. Oficjalne jedenastki na mecz (18.09.2025)

Ernest Muci w 2024 roku opuścił zesp&oacute;ł Legii Warszawa i przeni&oacute;sł się do Besiktasu. Turcy zapłacili za jego transfer 10 milion&oacute;w euro, jednak pojawiły się nieścisłości w płatnościach. Sytuację nagłośnił prezes Besiktasu, kt&oacute;ry zdecydował się na kroki prawne.
Latem 2024 roku Ernest Muci zamienił stołeczną ekipę na Besiktas Stambuł. Dało to Legii możliwość zarobienia okrągłej sumy, kt&oacute;ra według teorii miała być przeznaczona na przyszłe transfery legionist&oacute;w. Jak wiemy jednak Dariusz Mioduski lubi namieszać i wprowadzać do transakcji nietypowe warunki. To właśnie one bardzo mocno zaniepokoiły prezesa stambułskiego zespołu - Serdal Adali. Szczeg&oacute;ły podał na konferencji prasowej.
Jak się okazuje nie tylko Legia miała namieszać, zrobiła to samo Braga, kt&oacute;ra za 12 milion&oacute;w oddała do Besiktasu Al-Musratiego. Tam r&oacute;wnież pojawiły się nieścisłości: "Powinniście wiedzieć więcej o transferach Muciego i Al-Musratiego. Wspomniałem, że złożyliśmy skargę do prokuratury, w sprawie niekt&oacute;rych wcześniejszych transakcji. Dochodzenie Komisji Rewizyjnej wykazało, że 60% płatności transferowych za tych dw&oacute;ch zawodnik&oacute;w zostało przekazanych zagranicznym instytucjom finansowym w drodze cesji. Oznacza to, że nasz klub będzie dokonywał dużej części płatności na rzecz r&oacute;żnych funduszy zagranicznych, a nie na rzecz Legii Warszawa i Bragi" - zdradził. &nbsp; Co ciekawe żaden ze wspomnianej dw&oacute;jki nie jest już zawodnikiem tego zespołu. Co prawda wciąż są z Besiktasem związani, ale tylko formalnie. Były piłkarz Legii występuje już w Trabzonsporze, Libańczyk natomiast został wypożyczony do Hellasu Verona. Na tej transakcji turcy zarobili około 3 miliony euro. Będą więc musieli spłacać tych zawodnik&oacute;w nawet po tym jak opuścili zesp&oacute;ł. A co gorsza robią to płacąc nie do końca wiarygodnym źr&oacute;dłom.

Ernest Muci w 2024 roku opuścił zespół Legii Warszawa i przeniósł się do Besiktasu.

Ligi zagraniczne

Nieścisłości w płatnościach za Muciego! Besiktas uderza w Legię!

Besiktas stadion

Ivan Jurić nie może uznać początku swojej przygody z Atalantą za udaną. W środowy wiecz&oacute;r utwierdził się w tym przekonaniu notując wstydliwą porażkę z PSG 0:4. Po meczu kontrowersyjnie skomentował występ swoich podopiecznych.
Do tej pory chorwacki szkoleniowiec poprowadził zesp&oacute;ł z Bergamo w czterech spotkaniach. Wygrał tylko jedno z mającym walczyć o utrzymanie Lecce. Nie jest to z pewnością wynik, kt&oacute;ry zadowala zar&oacute;wno kibica jak i zarząd ekipy "La Dea". Jego pozycja w klubie spada a mocno przyczynił się do tego blamaż na Parc des Princes. Atalanta dostała solidną lekcję futbolu od rozpędzonych Paryżan Luisa Enrique. Nie mieli żadnych argument&oacute;w, aby nawiązać r&oacute;wnorzędną walkę.
Niemniej jednak trenerowi nie wypada wypowiadać takich sł&oacute;w, jakie padły w wywiadzie dla SkyItalia: "R&oacute;żnica była ogromna. PSG jest za mocne, to poziom zupełnie inny niż my. Czy powinniśmy grać ostrożniej? Nie wydaje mi się. Przeanalizowaliśmy PSG i jedyne kluby, kt&oacute;re w ostatnim czasie miały z nimi szansę, to te, kt&oacute;ry starały się one szybko odzyskać piłkę i taki też był nasz cel" - przyznał.
Choć nie mija się to z prawdą to trener nie powinien w taki spos&oacute;b komentować występu swojej drużyny, nawet jak zagrałaby jeszcze gorzej. Powinien wziąć odpowiedzialność na siebie i odciążyć piłkarzy. Zrobił coś zupełnie odwrotnego, niemal wprost przyznał, że nie wierzy w sw&oacute;j zesp&oacute;ł. To jedynie dolało oliwy do ognia i może bardzo negatywnie wpłynąć na atmosferę w szatni i gabinetach klubowych. Czy czas trenera Juricia dobiega w Atalancie końca?
&nbsp;

Ivan Jurić nie może uznać początku swojej przygody z Atalantą za udaną. W środowy wieczór utwierdził się w tym przekonaniu notując wstydliwą porażkę z PSG 0:4.

Liga Mistrzów

Ivan Jurić nie wierzy w swój zespół? Tak skomentował porażkę z PSG

Atalanta 2024