La Furia Roja musi obejść się smakiem.
Posiadanie to za mało
Gdyby za klepanie piłki po obwodzie przyznawano Puchar Świata, Hiszpanie zdobyliby go dziś w meczu z Marokiem. Liczą się jednak strzelone gole, a tu, choć dopiero po rzutach karnych, lepsi okazali się ich rywale. W regulaminowym czasie gry i po dogrywce utrzymał się rezultat 0:0, natomiast w serii jedenastek Marokańczycy zwyciężyli 3:0. Decydujący strzał należał do Achrafa Hakimiego, który panenką zmusił Unaia Simona do kapitulacji.
Pachnie sensacją
Lwy Atlasu zakwalifikowały się więc do ćwierćfinału mundialu, w którym zmierzą się z Portugalią lub Szwajcarią. Bez względu na rywala, nie będą stać na straconej pozycji i z pewnością dzielnie powalczą o awans do strefy medalowej. Hiszpania natomiast żegna się z turniejem, a Luis Enrique prawdopodobnie nie przedłuży kontraktu i zakończy swój etap jako selekcjoner kadry narodowej.