Na zakończenie 14. kolejki Serie A doszło do niespodzianki. Torino okazało się lepsze od Atalanty, wygrywając 3:0.
Torino sprawiło lanie Atalancie
Forma Atalanty w ostatnim czasie jest bardzo słaba. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego dziś mierzyli się z Torino, które ostatnio grało w kratkę. Goście liczyli więc na to, że uda im się dziś przełamać, lecz srogo się przeliczyli. Od początku spotkania gospodarze byli lepszą ekipą, a w 22. minucie udowodnili to golem Duvana Zapaty, byłego gracza klubu z Bergamo. Do przerwy Torino prowadziło minimalnie, choć jakby wykazało się lepszą skutecznością, to wynik byłby wyższy. Gospodarze zdawali sobie jednak sprawę z tego, że jest jeszcze druga połowa. W niej zadali kolejne dwa ciosy. Na 2:0 w 56. minucie z rzutu karnego trafił Antonio Sanabria, a w doliczonym czasie gry swój były klub dobił Zapata, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Torino ostatecznie pokonało Atalantę 3:0, co mimo wszystko i tak jest pewną niespodzianką, szczególnie patrząc na wysokość wygranej.
Kryzys Atalanty
Po dzisiejszej porażce z Torino śmiało można napisać, że Atalanta w tym momencie przechodzi kryzys. Klub z Bergamo w tym momencie notuje serię czterech spotkań z rzędu bez porażki i z taką grą na pewno nie osiągnie przedsezonowego celu, jakim jest top 4.