

W ostatnich godzinach dowiedzieliśmy się, że już za kilka miesięcy wystartują nowe rozgrywki. Superliga, o której mówiono już od kilku lat, stała się rzeczywistością. Europejska elita piłkarska stworzyła własne rozgrywki, jednak niektóre kluby odmówiły dołączenia Superligi.
Dwanaście europejskich klubów ogłosiło, że powstanie Superliga. Do tego grona należą Manchester United, Manchester City, Chelsea, Arsenal, Tottenham, Liverpool, Inter Mediolan, AC Milan, Juventus, Real Madryt, Atletico Madryt oraz FC Barcelona. UEFA zapowiedziała już sankcję w stosunku do założycieli. Nie będą oni mogli występować w krajowych rozgrywkach i europejskich pucharach. Dodatkowo piłkarzy reprezentujący barwy danej drużyny nie zagrają dla reprezentacji narodowej. UEFA ma żądać także od wspomnianych klubów odszkodowania na poziomie 50-60 mld euro.
Warto sprawdzić: Sponsor naśmiewa się z Tottenhamu! Posty szybko zostały usunięte z Twittera, ale w internecie nic nie ginie
Dziś na łamach 'La Gazzetta dello Sport' można przeczytać, że założyciele Superligi borykają się z ogromnymi stratami finansowymi, a jednym z czynników jest pandemia. Nowe rozgrywki, które nie byłyby zarządzane przez UEFA dawałyby klubom więcej pieniędzy. Dochody miałby być rozdzielane pomiędzy uczestników, a nie trafiałyby do innego organu czy też mniej znaczących klubów. Superliga według doniesień ma wystartować w sierpniu tego roku.
Jeśli popatrzymy na założycieli, a zarazem uczestników Superligi, to dostrzeżemy, że w tym gronie brakuje klubów z Francji i Niemiec (jednych z najmocniejszych lig w Europie). Okazuje się, że dostały one propozycję dołączenia do nowych rozgrywek, lecz odmówiły. W tym gronie miał znaleźć się Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Według najnowszych informacji dołączenia do Superligi miało odmówić także Paris Saint-Germain oraz RB Lipsk.
'Chcielibyśmy podziękować klubom z innych krajów, zwłaszcza klubom francuskim i niemieckim, które odmówiły przystąpienia do rozgrywek.' - czytamy w oświadczeniu UEFA.
Kluby odmówiły gry w Superlidze mimo ogromnych pieniędzy, które by na nich czekały. Założyciele mają mieć na początku do dyspozycji 3,5 mld euro. Większość wpływów ma pochodzić z umów za prawa telewizyjne. Właśnie 3,5 mld euro, to suma, którą za prawa do transmisji miał zaoferować DAZN. Według założycieli cała piłkarska Europa ma skorzystać z ich planów.
Zobacz również: Real Madryt dokona gigantycznego transferu! 'Królewscy' zapłacą setki milionów euro
'To jest coś, czego nigdy nie mogłem sobie wyobrazić. Superliga wstrząsnęłaby podstawami europejskiej piłki nożnej. Nie sądzę, żeby to było słuszne (...) Reforma Ligi Mistrzów w 2024 roku to jednak ważny krok.' - mówił prezes Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke.
'Nigdy nie poprę zawodów, do których nie ma otwartego wstępu. Zamknięte rozgrywki, takie jak amerykańskie NFL, NHL czy NBA, to nie jest nasza piłka nożna - i moim zdaniem też nie może taka być.' - dodał Niemiec.
UEFA dziś o godz. 9:00 rozpoczęła spotkanie Komitetu Wykonawczego ws. reformy Ligi Mistrzów w 2024 roku. W Champions League będzie uczestniczyło 36 drużyn zamiast 32, jak ma to miejsce obecnie. Zmianie ulegnie również system rozgrywek. UEFA zapowiedziała, że ogłoszenie powstania Superligi nie miało żadnego wpływu na reformę.