
Reprezentacja Polski pokonała w Kownie Litwę 2:0 w swoim szóstym meczu eliminacji mistrzostw świata 2026. Po spotkaniu głos zabrał selekcjoner Biało-Czerwonych, Jan Urban.
Jan Urban zabrał głos po zwycięstwie nad Litwą
W niedzielę Polska zmierzyła się z Litwą w meczu eliminacji mistrzostw świata 2026. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0. Gole strzelili Sebastian Szymański i Robert Lewandowski. Selekcjoner skomentował triumf Biało-Czerwonych na pomeczowej konferencji prasowej. Na początek Jan Urban wytłumaczył, dlaczego jego podopieczni zagrali dwie różne połowy.
- W pierwszej połowie dawaliśmy tlen drużynie gospodarzy. Mam na myśli to, że były wyprowadzane różnego rodzaju kontrataki i momenty, gdzie oni byli dość często blisko naszego pola karnego. Chociaż nie mieli klarownych sytuacji, to cały czas czuli, że mogą wykreować sobie sytuację bramkową, a wynikało to przede wszystkim z tego, że byliśmy za daleko od zawodnika, który miał piłkę. W ten sposób oni mogli grać ze swobodą z jednej strony na drugą, próbować akcji kombinacyjnych. My z kolei mieliśmy dwie dogodne sytuacje, by podwyższyć wynik spotkania w pierwszej połowie. Natomiast w drugiej połowie ten aspekt poprawiliśmy i praktycznie w ogóle nie pozwoliliśmy im stworzyć żadnej sytuacji, a my mogliśmy podwyższyć wynik spotkania - stwierdził Jan Urban na pomeczowej konferencji prasowej.
Następnie Urban został zapytany o Sebastiana Szymańskiego. Dziennikarz zadający pytanie wrócił do meczu towarzyskiego z Nową Zelandią (0:1) i przypomniał trenerowi, że ten brał go wtedy w obronę.
- Ja nie oceniam Sebastiana Szymańskiego po tym meczu z Nową Zelandią, tak jak państwo, bo już rozmawialiśmy o tym, że w tamtym meczu było tak dużo zmian, jeśli chodzi o podstawowy skład i w samym spotkaniu. I w takiej sytuacji nie gra się komfortowo i dobrze, i jestem przekonany, że dlatego Sebastian nie błyszczał tak, jak dzisiaj. Dzisiaj wróciliśmy do naszego ustawienia, w którym graliśmy w poprzednich spotkaniach i Sebastian wyglądał tak, jakbyśmy chcieli, żeby grał, bo uważam, że zagrał dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Oberwał dosyć dużo, bo było dużo fauli na nim - podkreślił selekcjoner Biało-Czerwonych.
Do końca eliminacji mistrzostw świata 2025 Polacy rozegrają jeszcze dwa mecze - z Holandią oraz Maltą. Co należy poprawić w grze przed tymi starciami?
- Dzisiaj zespół Litwy nie postawił nam tak wygórowanych warunków, ale dzięki temu, że to my byliśmy dobrze dysponowani i nie daliśmy się wciągnąć w bezpośrednią grę długimi podaniami. Pyta pan co poprawić w naszej grze, wydaje mi się, że nie musimy poprawiać aż tak dużo, bo gramy nieźle, ale też dużo nam da odpowiedzi spotkanie z Holandią, gdzie z takim rywalem musisz grać na najwyższym poziomie, jeśli chcesz zapunktować - przekonywał Jan Urban, który na następnie został zapytany o późne zmiany w drużynie.
- Funkcjonowało to dobrze, nie miałem powodów do tego, żeby myśleć nad szybkimi zmianami, bo moim zdaniem Kamiński i Szymański grali dobrze. Zmiana Wiśniewskiego była rzeczywiście późno, ale to dlatego, że zarówno Kiwior, jak i Bednarek narzekali na swoje problemy zdrowotne. Ja wiedziałem o tym, wręcz umówiliśmy się na to, że jeśli się pogorszy, to podniosą rękę, dlatego czekaliśmy, żeby nie było tak, że robimy zmiany wcześniej, a później któryś z nich nie może grać albo obydwaj nie mogą - mówił.
W następnym meczu z Holandią zabraknie Bartosza Slisza i Przemysława Wiśniewskiego, którzy będą pauzować za żółte kartki. Obaj zawodnicy w starciu z Litwą obejrzeli swoją drugą kartkę w trwających eliminacjach w efekcie czeka ich zawieszenie na jedno spotkanie.
Sytuacja w tabeli "polskiej grupy"
Po sześciu rozegranych meczach Biało-Czerwoni zajmują drugie miejsce w tabeli grupy G z dorobkiem 13 punktów. Przed nimi są Holendrzy, którzy mają o trzy punkty więcej.
Reprezentacja Polski Jan urban Polska Litwa Reprezentacja polski Reprezentacja Litwy Piłka nożna